Do końca SIERPNIA NIE MAM WOLNYCH TERMINÓW- NOWY KALENDARZ JUŻ WE Wrześniu

Okulary Ajurwedyjskie- hit czy kit?

2/17/20252 min read

Okulary ajurwedyjskie prawdopodobnie wcale nie są ajurwedyjskie :) Pierwsze wzmianki o takich okularach pojawiły się dopiero w drugiej połowie XX wieku, a większość Hindusów zupełnie nie wie, o co chodzi. Ciężko mi sobie wyobrazić dawnych joginów w dziurkowanych okularach.

Tak właśnie wyglądają te okulary – czarna (najczęściej plastikowa) przesłona z wieloma drobnymi otworami, umieszczony w oprawkach. Pierwsze okulary prawdopodobnie nosili Eskimosi. Były one wykonane z drewna lub kości i miały najczęściej tylko jedną wąską szparę. Dzięki temu do oczu docierało mniej odbijanego od śniegu światła, co pozwalało myśliwemu dostrzec z daleka fokę lub niedźwiedzia. Nie musiał przy tym cały czas mrużyć oczu.

A jak to jest z tymi dziurkowanymi okularami? Światło wpada do oka w mniejszej ilości i w postaci punktów, dzięki czemu mięśnie oka intensywniej pracują i „ćwiczą”. W reklamach tych okularów przeczytamy, że pomagają przy wielu wadach wzroku, a regularne noszenie – począwszy od 5 minut dziennie aż do godziny – ma przynosić poprawę.

Jeśli przeczytasz pracę magister Frąckowiak, dr Przekorawskiej-Krawczyk i prof. Naskęckiego „Wpływ okularów ajurwedyjskich na układ wzrokowy człowieka”, zobaczysz, że wyniki badań są równie niejednoznaczne jak historia tych okularów :) W niektórych przypadkach poprawiają ostrość wzroku, w innych mogą zaszkodzić. Wszystko zależy od naszej wady – dlatego, jak zawsze, warto skonsultować ich stosowanie z okulistą.

Na stronie dr Agaty Plech (przy okazji bardzo polecam – jak każdego lekarza, który łączy medycynę zachodnią z holistycznym podejściem) można przeczytać, że okulary te mogą przydać się po operacjach oczu i wspierać rekonwalescencję, ponieważ działają jak przesłona, zastępując poszerzoną do zabiegu tęczówkę.

A jaka jest moja opinia? Przetestowałam je na sobie i osobiście wolę regularne ćwiczenia oraz jogę oczu. Uważam jednak, że może to być fajny gadżet dla zapominalskich – leżący koło laptopa i przypominający o ćwiczeniach oczu. Jeśli masz do wyboru nie ćwiczyć oczu wcale lub założyć takie okulary choćby na 10 minut dziennie, to myślę, że więcej skorzystasz, aktywując oczy do innych ruchów niż zwykle.