Przeziębienie czyli komunikat "odpocznij" od Ciała
2/2/20252 min read


Przeziębiłam się i, jak zwykle, zatrzymałam się i usłyszałam ten głos od Ciała. Tak ostatnio dokręciłam mu śrubę. Poklepałam się przysłowiowo po ramieniu i powiedziałam mu: "Słyszę, rozumiem, zwalniam". Choruję rzadko i krótko. Myślę, że to kombinacja takiego myślenia plus paru babciowych (ajurwedyjskich) sposobów.
Po pierwsze i najważniejsze — duuuużo snu. Tak dużo, jak potrzebujesz, a nawet jeszcze więcej. W przerwach między snem lub drzemkami delikatna joga przy otwartym oknie lub spokojny spacer — chcemy poruszać limfą. Jeśli nie znasz i nie ćwiczysz jogi, to po prostu poprzeciągaj się, poschylaj i poskręcaj — to wystarczy.
Pij ciepłą wodę. Do tego w czasie choróbska codziennie rano piję eliksir, na który składa się: szklanka ciepłej (około 38 stopni) wody, pół łyżeczki pyłku pszczelego (da nam potrzebne mikro- i makroelementy), wyciśnięty sok z połowy cytryny (ważny przy usuwaniu toksyn z ciała) oraz pół łyżeczki miodu — pycha. Miód w ajurwedzie jest lekarstwem, jeśli jest surowy, i trucizną, jeśli jest zagotowany — dlatego woda nie może być za gorąca.
Jeśli widzisz gdzieś przepisy na ciasta lub granolę, gdzie zapieka się miód — na pewno nie są ajurwedyjskie :) Woda z cytryną podbiła serca społeczeństwa na Zachodzie, jednak również powinna być traktowana jako lekarstwo i nie zaleca się pić jej codziennie. Smak kwaśny podawany tak każdego dnia w końcu może nam zaburzyć element ognia w ciele i nagle zauważymy więcej wyprysków lub biegunkowe wypróżnianie. Ale to tak tylko na marginesie :)
Na zapchany nos stosuję olejek eukaliptusowy (osobiście najbardziej lubię ten z Herbiness). Robię albo parówkę: mała miseczka z gorącą wodą, kilka kropelek olejku — nachylam się nad tym i przykrywam siebie i miseczkę dużym ręcznikiem. Oddycham tak głęboko, póki jest to komfortowe. Przed snem skrapiam sobie chusteczkę olejkiem i kładę ją koło nosa, by lepiej spać i oddychać. Jeśli często kicham, nos smaruję co chwilkę maścią oliwkową z Ziaji. Jest malutka, więc mogę ją mieć za każdym razem w kieszeni, i na tyle gęsta, że ładnie zabezpiecza nos, by nie miał otarć i ranek.
Jeśli chodzi o dietę, unikam wszystkiego z cukrem i nabiałem. To jest też czas, kiedy robię sobie wielki garnek długogotowanego rosołu na podrobach z kaczki. Taka zupa mocy po przecedzeniu, jako sam wywar, może postać chwilę w lodówce, tak byśmy każdego dnia wypiły pół kubka lub kubek — na wzmocnienie. Oprócz nabiału warto w tym czasie odstawić też banany, bo zaśluzowują. Więcej warzyw i myślenia — cudownie oczyszczam się i puszczam to, co mi nie służyło :)
Jeśli przeziębiasz się bardzo często, być może warto pomyśleć o sezonowym oczyszczaniu. Na pewno napiszę na ten temat osobnego posta, a tymczasem trzymaj się zdrowo.
Blue Light
Twoje zdrowie przed ekranem
Kontakt
© 2024. All rights reserved.