Do końca SIERPNIA NIE MAM WOLNYCH TERMINÓW- NOWY KALENDARZ JUŻ WE Wrześniu

Szparagowe love

5/4/20252 min read

Już się zaczął! Sezon na moje ukochane szparagi

Na północy kraju trochę później (zwykle w maju), na południu – jak zwykle wcześniej (często już w kwietniu), ale są! I tak zostaną z nami być może aż do końca czerwca.

W sezonie jem szparagi często i niemal do wszystkiego.

Na śniadanie – do sadzonych jajek (jajka z kurkumą i pieprzem).

Na obiad – jako grillowany dodatek lub główny składnik warzywnego curry.

Na kolację, jeśli jest bardzo ciepło – z makaronem ryżowym w mleczku kokosowym oraz suszonymi pomidorami (znów kurkuma i czarna sól).

Czasem, gdy mam gości, zawijam szparagi w paseczki ciasta francuskiego i podaję z kremowym sosem. Mniam!

We wszystkich tych przepisach używam zielonych szparagów, chociaż w tym roku zamierzam poeksperymentować z białymi.

Szparagi są doskonałe dla zdrowia naszych oczu (oczywiście nie tylko). Zawierają witaminy C, K, E, A oraz z grupy B (w tym kwas foliowy). Są bogate w żelazo, wapń, magnez, fosfor i potas. Zawarty w nich glutation, luteina i zeaksantyna chronią komórki przed stresem oksydacyjnym.

Zawierają również inulinę, która działa jako prebiotyk – wspiera rozwój korzystnych bakterii jelitowych. Dzięki temu wspomagają mikroflorę i trawienie.

Jednym zdaniem: są naprawdę super!

Na szparagi muszą tylko uważać osoby z dną moczanową oraz niektórymi chorobami nerek. Co prawda, zawarta w szparagach asparagina działa moczopędnie i wspomaga pracę nerek, ale – jak zwykle – chodzi o dawkę.

Jeśli będziesz jeść szparagi w bardzo dużych ilościach, może to powodować charakterystyczny zapach moczu, co jest wynikiem metabolizmu związków siarki. Ale nie każdy wydziela zapach po jedzeniu szparagów i nie każdy go czuje! To zależy od genów – niektórzy nie rozkładają kwasu asparagusowego, inni nie mają odpowiedniego receptora zapachowego.

Szparagi są w wielu krajach uważane za afrodyzjak

Często można je znaleźć w romantycznych francuskich restauracjach, serwowane z żółtym serem i białym winem.

Może to wynikać z faktu, że są jednymi z najszybciej rosnących warzyw – potrafią przyrastać nawet kilka centymetrów dziennie. Kojarzą się dzięki temu z witalnością i siłą. Francuzi tak je kochają, że za czasów Ludwika XIV nazwano je „królem warzyw”.

Szparagi były znane już w starożytnym Egipcie, Grecji i Rzymie.

Na egipskich rysunkach pojawiają się ponad 4 tysiące lat temu, a Rzymianie nawet wysyłali specjalne ekspedycje (asparagus fleet) w góry po dzikie szparagi.

Jeśli już masz na nie ochotę, to aby dłużej zachowały świeżość – przechowuj je w lodówce, owinięte w wilgotną ściereczkę lub pionowo w naczyniu z wodą. Jeśli na zewnątrz jest dość chłodno – możesz jeść je gotowane, pieczone lub grillowane. Natomiast w cieplejsze dni, lub gdy jest Ci gorąco – cienkie, młode szparagi można z powodzeniem jeść również na surowo, np. w sałatkach. Są chrupiące i lekko orzechowe. Zachęcam Cię jednak do skropienia ich wtedy cytryną i posypania solą (dla lepszego strawienia).

Smacznego!